Przy okazji treningu Marii na hali, wybrałem się na narty na cytadelę 13.12 w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Idealnie w klimat rocznicy wpasowały mi się zamarznięte czołgi i wozy bojowe. Globalnie trening był rewelacyjny stwierdziłem, że to idealne miejsce na bieganie na nartach wieczorem - praktycznie wszędzie jasno – oświetlone alejki, teren zróżnicowany mnóstwo górek z łagodnymi i ostrymi podbiegami , ciekawe dolinki i mnóstwo mostów z widoczkami. Miejscami trafiłem na ślady wyślizgane przez narciarzy od „klasyka” a na szerokich udeptanych alejkach można popróbować swoich sił w technice łyżwowej. Do tego wszystkiego można obcować ze sztuką, pełno rzeźb na które można się natknąć – najciekawsza to oczywiście „Nierozpoznani” Magdy Abakanowicz...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz