Od kilku dni temperatura oscyluje wokół zera, raz po raz popada ale nie zawsze się utrzymuje z resztą ziemia po upałach styczniowych topi śnieg od spodu. Nareszczie dzisiaj w nocy troszkę więcej sypnęło i nie mogłem juz dospać rano wybrałem sie na narty... pięknie dzisiaj było w cichym, oblepionym mokrym śniegiem lesie, biegłem, obserwując jak kształty stawały się coraz wyraźniejsze od zbliżającego się świtu...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz