Warunki były raczej ciężkie ale na narty biegowe wybraliśmy właśnie ze względu na silny wiatr. Ponieważ wyciągi nie chodziły postanowiliśmy pospacerować na trasie FIS w Górnym Karpaczu licząc, że las nas trochę osłoni, i rzeczywiście miejscami osłaniał ale tylko miejscami. Druga wyprawa była ostatniego dnia ale wtedy widoczność była znacznie mniejsza.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz